czwartek, 1 grudnia 2011

Bulterier miniaturowy

Bulterier miniaturowyJaki naprawdę jest mini bullik? 
Bulteriery miniaturowe to fascynujące psy, wobec których nie można pozostać obojętnym. Łączą w sobie zdecydowany, niezależny, momentami uparty charakter bulteriera standardowego z temperamentem średnich terierów. Są wiecznie w ruchu, wiecznie w poszukiwaniu nowych przygód, małe, ale nieposkromienie ciekawskie. Minibulliki, które znam, i które tak mnie fascynują od lat, to pozytywne nerwusy, mali ‘zakręceni’ wariaci, którzy kochają swoją rodzinę całym wielkim ‘bulterierzym’ sercem. Ale to też psy zdecydowanie nie dla każdego. Mimo małych rozmiarów większość nie zadowoli się życiem kanapowca, ale aktywnie będzie spędzać czas, przemeblowując nasze mieszkanie według własnego gustu i upodobań. Również, jeśli szukamy psa, który będzie łatwy do ułożenia i słuchający nas zawsze i wszędzie, bullik z pewnością taki nie jest. Jednak, jeśli lubimy aktywne spędzanie czasu, długie spacery, zaakceptujemy niesforność bullików, temperament i charakter, i jednocześnie mamy na tyle duże poczucie humoru, że wracając do domu gdzie właśnie przeszedł tajfun zwany mini bullikiem, jesteśmy w stanie z tego się śmiać, to znaczy, że miniuś jest psem dla nas:)))

Wygląd: 
Bulterier miniaturowy powinien być dokładną pomniejszoną kopią swojego standardowego kuzyna. Nawet oficjalny standard rasy obie odmiany wzrostu mają wspólny, a dla miniatur dodana jest tylko jedna fraza: wzrost nie powinien przekraczać 35,5cm w kłębie.
Cechą wspólną dla obu odmian bulli, która odróżnia je od innych psów, jest piękna charakterystyczna głowa – jajowata, z maleńkimi skośnymi oczami i niewielkimi trójkątnymi uszami. Wiele osób opisuje, iż głowa bulla ma być jak piłka do rugby- jajowata i dobrze wypełniona z profilu i od frontu. Głowa ma być osadzona na zwartym dobrze umięśnionym ciele. Bulliki, tak jak standardy, nie mają określonych limitów wagi w standardzie rasy, ale tak jak więksi kuzyni, powinny sprawiać wrażenie maksymalnego wypełnienia przy danym wzroście. Istotne, i trudne do osiągnięcia u miniatur, jest znalezienie odpowiedniej równowagi pomiędzy miniaturyzacją a zachowaniem odpowiednich proporcji ciała, w tym szczególnie uniknięciem cech karłowatości- nadmiernego skrócenia łap czy nadmiernego wydłużenia ciała.
Wymagania, co do szaty i kolorów, są identyczne jak dla bulla standardowego- miniatury mogą być białe, białe ze znaczeniami, pręgowane, czarne-pręgowane, trikolorowe oraz rude. Psy kolorowe muszą mieć więcej koloru niż bieli. Jedyne niepożądane kolory dla bullików to wątrobiany i błękitny. 
Zdrowie: 
Mini bulle są generalnie zdrowymi psami, jednak trapią je problemy charakterystyczne dla rasy. Najpoważniejszą z chorób trapiących bulteriery miniaturowe jest pierwotne zwichnięcie soczewki (primary lens luxation- pll). W przeszłości była to ciężka choroba, zazwyczaj kończąca się operacją lub utratą wzroku przez psa i eutanazją. Obecnie diagnostyka jest coraz lepiej rozwinięta, dzięki czemu udaje się coraz lepiej eliminować chore psy z hodowli. Dodatkowo, regularne kontrole pozwalają wykryć chorobę w bardzo wczesnym stadium rozwoju, a nowoczesne leki łagodzą przebieg choroby i wiele przypadków kończy się tylko codziennym podawaniem psom kropli do oczu.
Inne poważne choroby typowe dla bulterierów występują bardzo rzadko wśród miniatur. Choroby serca występują wśród miniaturek, jednak znacznie rzadziej niż u standardowych kuzynów, a do tego zazwyczaj przybierają bardzo łagodną formę. Najpopularniejszym schorzeniem jest defekt zastawki serca, który przy normalnej aktywności życiowej psa może pozostać niezauważony przez całe życie i może nie wpływać negatywnie na jakość życia psa. Choroby nerek również występują wśród mini bulli, jednak trapią tylko niektóre linie hodowlane a obecnie w dużej mierze udało się to schorzenie wyeliminować wśród miniatur. Kolejnym zagrożeniem wspólnym dla mini i standardów jest głuchota i półgłuchota. Obecnie w Polsce w kilku ośrodkach dostępne są badania BAER, które w łatwy i jednoznaczny sposób określają ewentualną głuchotę lub półgłuchotę psa. 
Kolejnym typowym dla bulli problemem, jednak występującym ze zdecydowanie mniejszą częstotliwością niż u standardów, są różne przypadłości skórne. Warto również, aby psy dopuszczane do hodowli były kontrolowane w kierunku wypadania rzepki. 
Oczywiście oprócz wymienionych schorzeń, bulle mogą cierpieć na typowe psie choroby,
od zwykłego przeziębienia, kataru, zapalenia spojówek, po choroby odkleszczowe. 
Posiadając mini bullika, psa z ogromnym temperamentem a jednocześnie odpornego na ból i niedbającego o swoje bezpieczeństwo, należy przygotować się na wizyty u weterynarza związane kontuzjami kończyn, rozcięciami skóry, połamaniami pazurów, itp. 

Bulteriery i ludzie. 
W stosunku do miniatur jest tyle samo uprzedzeń, co w stosunku do większych kuzynów, gdyż pomijając wzrost – obie odmiany mają być i są prawie identyczne. Jednak należy wyraźnie powiedzieć, że mini bulle kochają ludzi, uwielbiają być drapane za uchem a gości witają wylewnie i z ‘sercem na dłoni’. Mini powinny być psami aktywnymi, ale wesołymi i pozytywnymi. Zazwyczaj największym wyzwaniem dla właściciela szczeniaka bullika jest wytłumaczenie maluchowi, dlaczego nie może łasić się, radośnie podbiegać i wylizywać wszystkich ludzi dookoła. 

Bulteriery i inne zwierzęta. 
Miniatury zazwyczaj tolerują i akceptują bez problemu towarzyszy życia, wiele żyje w większych grupach i nie stanowi to problemu. Oczywiście, patrząc na historię rasy, zdarzają się nadal osobniki, które nie akceptują innych psów, jednak zazwyczaj takie zachowanie jest wypadkową ‘odziedziczonych genów’ i błędów wychowawczych właścicieli. Aby relacje minibullika z innymi psami układały się prawidłowo należy włożyć dużo pracy w odpowiednią socjalizację szczeniaka, oraz interweniować w razie zbyt brutalnych zabaw ze strony bullika. 
Niestety nie zaufałabym miniutkowi i nie wystawiałabym jego nerwów na próbę, pozostawiając go sam na sam z ptakami, chomikami, lub innymi małymi zwierzątkami, które będą przed nim uciekać. Na widok biegnącego małego zwierzątka w minibulliku może odezwać się krew teriera i wyruszy na polowanie. 

Aktywność. 
Większość miniaturek to psy zdecydowanie aktywne, które nie zadowolą się krótkim spacerem dookoła bloku. Jeśli ich energia nie zostanie spożytkowana w trakcie spacerów lub zabawy często stają się nieznośne lub wymyślają sobie własne zajęcia, w tym np. przekopanie rabatek z kwiatami czy przemeblowanie w mieszkaniu. Lubią aktywnie spędzać czas wspólnie z właścicielem, wiele wprost szaleje za piłkami czy przeciąganiem się zabawkami z właścicielem. Mini bulle pod tym względem mają więcej cech typowego średniego teriera niż bulla standardowego. Z wiekiem ich aktywność spada, jednak większość zachowuje pełnię sił, witalność i miłość do piłeczek aż do późnych lat. 

Wychowanie i szkolenie. 
Wychowanie mini bullika pochłania wiele czasu i energii. Miniusie są bardzo pojętne i uczą się bardzo szybko, niestety również tych mniej przez nas pożądanych zachowań. Z pewnością powtarzanie ćwiczeń w ramach typowego szkolenia na psa towarzyszącego nie będzie ulubionym zajęciem dla pełnego temperamentu i energii bullika. Jednak jak każdego psa, podstaw dobrego wychowania można i należy nauczyć teriera, aby wspólne z nim życie przebiegało bez problemów. Jednocześnie należy bullikowi znaleźć zajęcie, w którym spożytkuje swoją energię, wiele bullików trenuje agility i to z sukcesami:) Jednak trzeba zdawać sobie sprawę, że miniuś to typowy terier, nawet świetne wychowanie nie oznacza, że od czasu do czasu nasz pupil nagle nie ogłuchnie, bo akurat coś super ciekawego dzieje się w krzakach.

Pielęgnacja. 
Bulterier miniaturowy, tak jak jego większy kuzyn, nie wymaga żadnych szczególnych zabiegów pielęgnacyjnych. Kąpiel stosownie do potrzeb, raz w miesiącu wyczyszczenie uszu i przycięcie pazurów to w zasadzie wszystko, co należy wykonywać.

Bulterier i dziecko. 
Bulterier miniaturowy jest bardzo dobrym towarzyszem dla dzieci, gdyż dzieli z nimi entuzjazm i chęć poznania świata. Jednocześnie dzięki zdecydowanie mniejszym rozmiarom i wadze niż standardowi kuzyni nie jest w stanie zrobić dziecku nieświadomie krzywdy w trakcie zabawy. Należy jednak pamiętać, że wszystkie zabawy dzieci i psów powinny się odbywać pod kontrolą dorosłych, aby nie skończyły się nieszczęśliwie ani dla dzieci ani dla psów. 

Bulterier

BulterierButerier jest chyba najbardziej kontrowersyjną z psich osobowości. 
Nie dość, że wyglądem bardziej przypomina skrzyżowanie prosięcia z baranem, to jeszcze historie i mity na temat jego możliwości, siły i uścisku szczęk przerastają nawet te o rekinach ludojadach.

Jaki naprawdę jest bulterier? Przede wszystkim i ponad wszystko jest INNY – inny niż wszystkie rasy psów jakie poznali Państwo do tej pory. Tłumaczy to poniekąd cały „medialny szum” wokoło tej rasy – bo jak powszechnie wiadomo, boimy się tego, czego nie znamy. 
Poznajmy zatem wspaniałą rasę, która już od kilkunastu lat fascynuje mnie i urzeka i która towarzyszy mi i mojej rodzinie w codziennym życiu. 

Wygląd:
W standardzie FCI bulterier zapisany jest pod numerem 11 – jest jedną z kilkudziesięciu ras pochodzących z Wielkiej Brytanii i jedną z czterech ras terierów typu bull – pozostałe trzy to Staffordshire Bull Terrier (rasa angielska), American Staffordshire Terrier (rasa amerykańska) oraz Pit Bull (rasa również amerykańska, ale nie uznana przez FCI).
Mimo, że różnice w wyglądzie między staffikiem, amstaffem i pitem są zdecydowanie mniejsze niż między bullem a którymś z pozostałych jego krewnych, bywa on bardzo często mylony z przedstawicielami tych ras.

Cechą która zdecydowanie odróżnia bulteriera nie tylko od pozostałych terierów typu bull, ale od wszystkich innych ras psów jest jego głowa – przepiękna, jajowata, z maleńkimi skośnymi oczami i niewielkimi trójkątnymi uszami. Idealna głowa powinna być doskonale wypełniona pod oczami, jajowata z profilu i en face. Sylwetka w zarysie zdecydowanie bardziej owalna niż kanciasta - ogólnie piękny bulterier powinien kojarzyć się na pierwszy rzut oka z dobrze nadmuchanym balonikiem. Nie każdy potrafi docenić jego niecodzienną urodę a ocena bulteriera na ringu wymaga wprawnego oka i znajomości rasy.
Najczęsciej występujące odmiany kolorystyczne to biały (ze znaczeniami lub bez), pręgowany, czarny pręgowany (często błędnie określany jako czarno-biały), tricolor oraz rudy (w różnym stopniu nasycenia od czerwieni do płowego). W większości kolory rozłożone są płaszczowo na białym „podkładzie” – w przypadku, kiedy ilość bieli jest znikoma, mówimy że mamy do czynienia z solidem. 

Zdrowie:
Bulteriery są na szczęście dość zdrowymi psami jako ogół, chociaż oczywiście zdarzają się u nich pewne choroby bardzo dla rasy charakterystyczne. Biały kolor, oraz pokrewieństwo z dalmatyńczykiem sprawiają, że jednym z najbardziej charakterystycznych dla tej rasy schorzeń jest głuchota. W tej chwili w Polsce dostępne już są specjalistyczne badania słuchu metodą BAER, które pozwalają eliminować z hodowli osobniki jedno i dwustronnie głuche, co z kolei pozwala minimalizować ryzyko występowania głuchoty w kolejnych miotach. 

Odpowiedzialni hodowcy nie używają w swoim programie hodowlanym zwierząt nieprzebadanych a już na pewno nie takie, których wyniki wskazują na problemy ze słuchem. Prawdą jest, że gen głuchoty sprzężony jest z genem odpowiedzialnym za biały kolor, nie jest jednak prawdą, że używanie w hodowli osobników kolorowych lub skrajnie kolorowych (solidów) eliminuje w 100% ryzyko wystąpienia głuchoty w miocie – należy do znudzenia powtarzać, że jedyną metodą zmniejszenia ryzyka rodzenia się głuchych szczeniąt jest używanie przebadanych i obustronnie słyszących rodziców. Kolejnym problemem nękającym rasę są schorzenia nerek i serca, dlatego też wszystkie reproduktory oraz suki hodowlane powinny mieć systematycznie wykonywane badanie moczu (UPC – urine creatinine ratio czyli badanie stosunku białka do kreatyniny ale w moczu) oraz przynajmniej raz w życiu – po osiągnięciu dojrzałości (po 24 miesiącu życia) badanie serca przeprowadzone przez specjalistę kardiologa. Schorzeniami, które na szczęście występują coraz rzadziej są alergie – wynika to zarówno z wycofania z hodowli osobników z silnymi problemami skórnymi jak i dużym postępem w medycynie weterynaryjnej ale także z lepszą dostępnością na rynku polskim karm dla alergików. Każdy odpowiedzialny hodowca używa do hodowli jedynie zwierząt z kompletem badań – BAER, badanie serca, UPC oraz badanie palpacyjne rzepki kolanowej, ponieważ sporadycznie zdarzają się przypadki wypadania rzepki kolanowej (patella luxation) 

Bulteriery i ludzie.
Mimo swojej złej opinii bulteriery kochają ludzi. Są psami radosnymi i otwartymi na świat. 
Radośnie witają gości i najczęściej większym problemem dla właściciela bywają ich entuzjastyczne powitania, niż agresja czy próby ataku. Należy zdecydowanie i głośno mówić o tym, że żaden bulterier nie ma prawa być agresywny w stosunku do człowieka. Psy lękliwe, niepewne, wycofane oraz agresywne, nie dające się dotknąć obcym ludziom, reagujące na próbę kontaktu warczeniem czy atakiem powinny być bezwzględnie usypiane! 
O ile reakcja bulteriera nie została sprowokowana celowym drażnieniem psa lub nie nastąpiła w obronie zdrowia czy życia właściciela nie może być usprawiedliwiana w żaden sposób. Należy zdać sobie sprawę, że owszem bulle mają za sobą lata niechlubnej historii i faktycznie zostały wyhodowane do walk, ale nigdy, przenigdy nie miały swojego potencjału i możliwości kierować przeciwko człowiekowi. 

Bulteriery i inne zwierzęta.
Nieco inaczej sprawa się ma jeśli chodzi o kontakty bulterierów z innymi psami – szczególnie dotyczy to dorastających oraz dorosłych samców, chociaż – co mnie osobiście bardzo cieszy – coraz częściej spotykam się z dorosłymi psami i sukami, które bez najmniejszych problemów bawią się z innymi psami, żyją z nimi w stadach, akceptują koty, chomiki, kanarki itd. 

Decydując się na bulteriera należy jednak zdawać sobie sprawę, że nie jest to pies, którego możemy puścić bez kontroli w stado bawiących się w parku psów a samemu zająć się wymianą spacerowych ploteczek z innymi właścicielami. Jeśli planujemy posiadanie kilku psów w domu raczej decydujmy się na pary płci przeciwnej, lub kilka suk i psa – zdecydowanie nie dwa samce. Decydując się na szczeniaka musimy pamiętać o kilku podstawowych zasadach:
1. Socjalizacja z innymi psami. Małe bulteriery uwielbiają się bawić i uwielbiają kontakty z innymi psami i absolutnie nie powinniśmy im tego ograniczać.
2. Wszystkie zabawy powinny odbywać się pod naszą kontrolą, ponieważ małe bulki potrafią być dość uciążliwe dla dorosłych psów a rozbawione zupełnie tracą kontakt z właścicielem. Im wcześniej wypracujemy sobie dobry kontakt z naszym bullem tym lepiej – dlatego też, każda zabawa powinna być co jakiś czas przerywana a psy odwoływane do właścicieli i szczodrze nagradzane. Daje to psom czas na ochłonięcie, wyciszenie emocji a nam pozwala pracować nad odwoływalnością bulla od innych psów, co może nam się przydać w przyszłości.
3. Absolutnie nie można pozwolić, żeby mały bulterier został poturbowany lub pogryziony jako szczeniak. Wbrew temu co się powszechnie uważa bulteriery dość długo nie zdają sobie sprawy z własnych możliwości, a objawy agresji ze strony psów dorosłych traktują jako zabawę, dlatego też zaatakowane nawet nie próbują się bronić. Trauma jaką takie zdarzenie zostawia w psychice bulla może doprowadzić do sytuacji, w której ten sam bull, ale już dorosły będzie polował na wszystkie psy które pojawią się w zasięgu jego wzroku. Dlatego lepiej jest małego bulla wziąć na ręce bez względu na komentarze jakie może to wywołać i odejść, niż dopuścić do sytuacji, kiedy mały bulterier ucierpi i zostanie pogryziony.

Aktywność.
Bulterier jest psem dość aktywnym, ale jego aktywność zdecydowanie powinna przybierać formę zabawy, wspólnych spacerów, biegania za piłką niż np. wielokilometrowych przebieżek przy rowerze. Pomimo, że bulle są psami lubiącymi aktywnie spędzać czas na spacerach, doskonale nadają się nawet do niewielkich mieszkań, ponieważ dopasowują się do trybu życia właścicieli i w codzienny życiu są bardzo niekłopotliwymi towarzyszami. Należy jednak pamiętać, że zmagazynowana przez cały dzień energia musi znaleść ujście w zabawach z patykiem lub piłką na spacerze, ponieważ dla młodego bulteriera nie ma większego znaczenia czy wyżyje się aportując piłeczkę czy wygryzając dziurę w naszej nowej kanapie. Z wiekiem aktywność bulterierów maleje, a dorosłe i dojrzałe psy chętniej przesypiają dni na fotelu niż spędzają je na wielokilometrowych spacerach.

Wychowanie i szkolenie.
Bulteriery są psami szalenie inteligentnymi, co niestety w ich przypadku nie idzie w parze z bezwzględnym posłuszeństwem i karnością. Wręcz przeciwnie – mają bardzo silne przekonanie o własnej nieomylności i często dość wymownie dają nam do zrozumienia, że w ich opinii nasze polecenia czy komendy są zupełnie bez sensu – zaczynają wtedy cierpieć na schorzenie zwane wybiórczą głuchotą. Dlatego też praca z nimi wymaga po pierwsze niezmierzonych pokładów cierpliwości, po drugie dużej dawki poczucia humoru a po trzecie sprytu i kieszeni wypełnionych smakołykami i zabawkami. Niezbędna jest również konsekwencja, ponieważ każdy moment, w którym odpuścimy bullowi wykonanie jakiegoś polecenia, zostanie w przyszłości wykorzystany przeciwko nam.

Pielęgnacja.
Bulterier nie wymaga żadnych szczególnych zabiegów pielęgnacyjnych. Kąpiel stosownie do potrzeb, raz w miesiącu wyczyszczenie uszu i przycięcie pazurów to w zasadzie wszystko, co należy wykonywać.

Bulterier i dziecko.
Często pojawiają się pytania na temat stosunku bulterierów do dzieci. Czy mając lub planując dzieci, można sobie pozwolić na bulteriera. W moim domu bulterier pojawił się, kiedy moja córka zaczynała chodzić. W tej chwili córka ma już 7 lat a stado bulterierów rozrosło się do 6 suk w domu. Nigdy nie zdarzyło się, żeby którykolwiek bulterier ugryzł czy chociażby warknął na dziecko – owszem zdarzały się zadrapania i siniaki, ale były one raczej efektem szalonych zabaw i wspólnych wariacji, niż agresji ze strony psów. Należy zdawać sobie sprawę, że bulteriery są psami silnymi i nie do końca świadomymi własnej energii – dlatego też wszelkie kontakty z dziećmi należy kontrolować i absolutnie nie wolno pozostawiać dziecka i bulla samego, niedopuszczalne jest również wypuszczanie dzieci na spacer z dorosłymi bulterierami – świadczy to tylko i wyłącznie o lekkomyślności i braku odpowiedzialności ze strony rodziców. Przy zachowaniu podstawowych zasad współżycia dziecka z psem, nie widzę żadnych przeciwskazań, dla których bulle i dzieci nie mogłyby szczęśliwie i radośnie żyć pod jednym dachem.

Bullmastiff

BullmastiffPierwsze wzmianki o bullmastiffie pojawiły się w książce niejakiego Buffona pt.: "Historia naturalna" już w roku 1791. 

Bullmastiff powstał w wyniku połączenia ze sobą dwóch ras: buldoga staroangielskiego, który zasadniczo różnił się wzrostem od dzisiejszego buldoga angielskiego oraz ówczesnego mastifa angielskiego. Stworzenie tej rasy miało na celu odstraszenie i zniechęcenie, przede wszystkim, kłusowników grasujących na terenach tamtejszej arystokracji. Spełniający do tej pory tą rolę ówczesny mastiff angielski był zbyt ciężki i powolny, a co się z tym wiązało - mało skuteczny. Natomiast powstały ze skrzyżowania mastifa z buldogiem bullmastiff był dużo lżejszy od mastifa, zwinniejszy i siłą rzeczy szybszy w pościgu za kłusownikiem a przy tym zdecydowanie bardziej powściągliwy i opanowany aniżeli buldog. 
BuIImastiff jednak absolutnie nie był stworzony i przyuczany do jakichkolwiek walk mających na celu wykorzystanie agresji, siły zębów i jakiekolwiek ranienie napastnika. Był tak szkolony i takie cechy w nim potęgowano, aby mógł jedynie w sposób bezgłośny zaatakować - zachodząc od tyłu - kłusownika powalając go na ziemię i nie robiąc mu przy tym krzywdy, ponieważ zadaniem bullmastiffa było wyłącznie przytrzymanie napastnika, a nie gryzienie go czy szarpanie. I ta cecha pozostała u tej rasy po dziś dzień. 
Bullmastiff absolutnie nie ma tendencji do agresji, gryzienia czy szarpania. Jest to pies bardzo układny, łagodny, cichy, niemalże bezgłośny, który wyłącznie w razie faktycznego zagrożenia potrafi bardzo szybko, niespodziewanie i zwinnie zajść potencjalnego napastnika od tyłu i powalić go zazwyczaj jednym przemyślanym skokiem na ziemię nie wydając przy tym praktycznie żadnego głosu i co ważne nie raniąc go przy tym swoimi zębami. Jeszcze raz należy podkreślić -bullmastiff to pies o dwóch twarzach - pozbawiony agresji, najwierniejszy przyjaciel swojej rodziny i całego świata, który jednocześnie jest nieustępliwy i nieprzekupny wobec realnego napastnika i wynikającego z jego strony faktycznego zagrożenia!!! 
Poza rolą "nocnego psa" bullmastiffy były również używane jako posokowce, psy tropiące oraz pilnujące majątków przed złodziejami bydła.
Bullmastiff mimo swych rozmiarów i wizualnego wrażenia jest psem bardzo wrażliwym psychicznie. Dlatego też absolutnie nie nadaje się do trzymania na zasadzie innej aniżeli pełnoprawny członek rodziny mieszkający w domu razem z domownikami!!! Dodatkowym szczęściem dla niego jest gdy w domu są dzieci. Bullmastiff kocha niepowtarzalną miłością całą swoją rodzinę. Gdy te podstawowe warunki nie są spełnione bullmastiff staje się apatyczny, smutny, w konsekwencji czego najczęściej zaczyna poważnie chorować.
Poza tym jak każda rasa o krótkim pysku jest o wiele mniej odporny na upały. Także jego krótka, pozbawiona podszerstka sierść i goły brzuch czynią go całkowicie nieodpornym na zimno.

Do Polski rasa ta dotarła po II wojnie światowej, jednak nie była ona wówczas zbytnio popularna. Dopiero w drugiej połowie lat osiemdziesiątych oraz na początku lat dziewięćdziesiątych rasa ta słusznie odżyła na nowo. Na dzień dzisiejszy w Polsce mamy zarejestrowanych szacunkowo mniej więcej trzysta egzemplarzy tej pięknej i niepowtarzalnej rasy.
Biorąc pod uwagę fakt, że bullmastiff jest rasą już od dawna dobrze znaną na całym świecie, mającą wielu swoich zagorzałych miłośników, a także porównując go z rasami niejako "pokrewnymi" to bardzo mała ilość, jak na polskie możliwości i cechy mentalne tej rasy. Świadczy to poniekąd o tym, że rasa ta mimo wszystko jest wciąż rasą nową, w pełni nie odkrytą i mało znaną w naszym kraju. Zapewne sytuacja ta spowodowana jest również tym, że pomijając nieliczne, najczęściej mijające się z prawdą, artykuły w czasopismach o treści kynologicznej, tak naprawdę nie pojawiły się jak dotąd żadne publikacje dotyczące tej nadzwyczaj majestatycznej, rodzinnej i szalenie inteligentnej rasy. Nie mniej jednak uważam taki rozwój rzeczy za wielki plus dla tej niezwykle szlachetnej i niepowtarzalnej rasy, ponieważ tam gdzie zaczyna się moda na daną rasę tam zaczyna się początek jej końca! Rasie tej absolutnie nie grozi moda na nią, gdyż nie jest to pies dla każdego, choć niemalże na każdym robi wielkie i niezapomniane wrażenie. Uważam - choć zapewne jest to opinia całkowicie subiektywna - że jest to prawdziwy "biały kruk" wśród ras. Jest to pies dla prawdziwych koneserów.

Buldog francuski

Buldog francuskiBuldog francuski to niezwykle uczuciowy, wrażliwy i oddany właścicielowi piesek. Jego miłość do człowieka jest ogromna, dla swojego ukochanego pana jest gotowy na bardzo wiele, pod warunkiem, że nie będzie do niczego zmuszany, a jedynie zachęcany. Jest małym, ale dość upartym psem, który nie znosi ostrego traktowania. Potrzebuje dużo, ciepła, miłości i zainteresowania ze strony człowieka. Kontakt z nami jest dla buldożka sprawą najważniejszą. Wielka miłość jaką darzy najbliższe mu osoby oraz zdecydowany i niekiedy zaborczy charakter, sprawiają, iż może stać się bardzo zazdrosny o względy swego pana – zarówno w stosunku do innych ludzi jak i zwierząt. Potrafi też całym sobą bronić ukochaną osobę choć nie zawsze jest ku temu potrzeba..:) Dlatego też przy wychowywaniu buldoga francuskiego trzeba zachować zdrowy rozsądek i choć to niekiedy bardzo trudne – kiedy patrzy na nas swymi wielkimi, zatroskanymi oczkami – nie dać sobie wejść na głowę. Jednakże, co jeszcze raz podkreślam, wszystko co pragniemy wyegzekwować od naszego buldożka musimy robić oczywiście konsekwentnie, ale tylko za pomocą pozytywnych bodźców.             

Buldożek ma bardzo wrażliwą psychikę, którą niesamowicie łatwo „złamać” nieodpowiednim, złym traktowaniem. Buldożek uwielbia być blisko swoich właścicieli, zarówno w dzień jak i w nocy, toteż nie należy się dziwić kiedy zajmie miejsce w naszym łóżku chrapiąc nam słodko do ucha, gdyż jak większość psów krótkonosych wydaje swoje charakterystyczne dźwięki.             

Z powodu wspomnianego skróconego przewodu nosowego buldogi szybciej się męczą i należy zachować szczególną ostrożność przy wysokich temperaturach, gdyż szybko się nagrzewają, a trudniej niż inne rasy przychodzi mu wychłodzenie się. Duża część bf bardzo lubi wygrzewać się na słońcu co jednak musi odbywać się pod naszym nadzorem, gdyż nie trudno o udar cieplny.             

Utrzymany w dobrej kondycji pies – bez nadwagi, do której buldożki mają skłonność, żywiony wysokiej jakości karmą, jest energiczny, skory do zabawy i ruchu – oczywiście w odpowiednich ilościach.             

Buldożki generalnie dobrze współżyją z innymi zwierzętami – czy to innymi psami czy np. kotami. Problematyczne może być jedynie zamieszkanie dwóch samców pod jednym dachem. Przy wprowadzeniu do domu, gdzie rezydentem jest buldożek drugiego zwierzęcia należy mieć na uwadze wspomnianą wcześniej zazdrość i zaborczość wobec właściciela i swoich rzeczy (np. zabawek). Nie można dopuścić, aby nasz bf poczuł się odsunięty przez pojawienie się nowego przybysza, gdyż może to doprowadzić do dużej niechęci między zwierzętami. Buldożek zawsze musi czuć, że jest przez nas kochany i bardzo ważny.             

Jest psem łatwym w pielęgnacji, wystarczy dwa razy w tygodniu przeczesać sierść gumową szczotką, w celu zebrania martwego włosa. Kąpiel w razie potrzeby. Więcej uwagi wymaga pielęgnacja fałdek na pyszczku, które regularnie przemywamy i staramy się przy pomocy odpowiednich preparatów, aby były suche, gdyż spływające łzy łatwo mogą wywołać podrażnienia.             

Suczki są wspaniałymi matkami, jednak potrzebują naszej pomocy począwszy od samego porodu, który często kończy się cesarskim cięciem jak i później przy wychowywaniu szczeniąt.             

Przy swojej specyfice, groteskowym wyglądzie i ciekawym usposobieniu buldog francuski jest psem którego nie da się zapomnieć, jak raz ktoś pozna i pokocha bf na ogół pozostaje wierny tej rasie na długie lata.             

Buldog angielski

Buldog angielskiBuldog angielski – rasa o unikalnym, ekscentrycznym wyglądzie, anegdotycznym „flegmatycznym” usposobieniu i żarliwej uczuciowości w stosunku do człowieka, wywodząca swój rodowód od rzymskich psów bojowych i psów służących do szczucia byków na arenach średniowiecznej Anglii ku uciesze zarówno monarchy jak i pospólstwa, rasa zawsze nie zbyt liczna, bo trudna w hodowli i kosztowna, a mimo to, a może właśnie dla tego ciesząca się niesłabnącym zainteresowaniem – budząc krańcowo różne opinie – nie pozostawia nikogo obojętnym. 
Buldog angielski – towarzysz legendarnego Johna Bulla, Winstona Churchila czy maskotka Partii Pracy w jej spotach wyborczych to psi symbol „brytyjskości”, jako jedyna spośród wszystkich ras zarejestrowanych przez Kennel Club uznana została za „narodową rasę brytyjską”. Rasa - jak trafnie pisał pod koniec XIX w. jeden ze znawców tematu - „efekt triumfu człowieka nad naturą” swoje właściwe początki bierze od uchwalenia w 1835r. w Anglii zakazu używania zwierząt, w tym psów do walk. Kiedy psom tym, które stały się praktycznie bezużyteczne zagroziło całkowicie wymarcie – grono zagorzałych miłośników, organizując się w 1875r. w pierwszy na świecie, istniejący nieprzerwanie do dziś Klub Rasy - postanowiło je uratować, za cenę diametralnej zmiany ich wyglądu i charakteru. Musiało upłynąć niemal 100 lat by ta „krwiożercza bestia” zmieniła się w dzisiejszego groteskowego „salonowca”.
Współczesny Buldog Angielski to pies średniej wielkości, krótkowłosy, bardzo masywny, o silnym kośćcu i zwartym tułowiu. Charakterystyczną cechą Rasy jest graniasta stosunkowa duża w stosunku do reszty ciała – głowa, z mocno cofniętym nosem i zadartą do góry, wystającą przed szczękę - szeroką żuchwą. Skóra na głowie winna być pomarszczona, ale nie nadmiernie. Charakterystyczne są również małe, złożone w tzw. płatek róży uszy. Inną charakterystyczną cechą budowy u tej rasy jest szeroki, prosty front o odstających ukośnych łopatach i węższy, wyższy tył, co powoduje że korpus ma kształt gruszki, zaś linia grzbietu wznosi się od kłębu do zadu i wygina na wysokości lędźwi w charakterystyczny łuk. Taka budowa powoduje, że środek ciężkości zlokalizowany jest u tej rasy w przedniej części ciała, co pociąga za sobą bardzo osobliwy sposób poruszania, bez tzw. napędu z tylnych kończyn jak u większości innych ras. Akcja przednich kończyn winna być silna i równoległa. Z tyłu zaś Buldog „toczy się”, nie unosząc wysoko stóp. Ogon od urodzenia jest szczątkowy, często skręcony. Dopuszczalne umaszczenia to: wszystkie odmiany rudego, płowego, beżowego czy pręgowanego w wersji jednolitej lub w połączeniu z bielą (łaciatość), a także czysta biel. Umaszczenia wadliwe to: czarne, czarne podpalane, czekoladowe czy błękitne. Ów wzorzec Rasy pełen „sprzeczności” i graniczących często z „biologiczną” niemożliwością wymagań, stał się powodem wielu dyskusji na forum współczesnych hodowców, sędziów i miłośników, postulujących często jego reinterpretację czy wręcz rezygnację z niektórych skrajnych wymagań celem poprawienia sprawności fizycznej, zdrowia i ogólnej, szeroko pojętej jakości życia tych zwierząt, bez zatracenia jednak unikalnych cech Rasy, do których zaliczyć należy także specyficzny charakter i temperament. 
Atletyczny, budzący respekt wygląd zewnętrzny u tej rasy jest niejako zaprzeczeniem jej łagodnego usposobienia. Buldog angielski winie być psem opanowanym, spokojnym, odważnym, łagodnym, bardzo ufnym i oddanym, zawsze wesołym i skłonnym do zabawy, żywiołowo okazującym swoje przywiązanie i miłość do opiekunów, ale często i do innych osób z jego otoczenia, a zwłaszcza dzieci. Bywa uparty i niełatwo podaje się tresurze, bynajmniej nie ze względu na brak inteligencji. W stosunku do innych zwierząt jest raczej opiekuńczy, choć bywa, że przybiera postawę dominującą, próbując podporządkować sobie resztę „stada”. Wymaga bliskiego kontaktu z człowiekiem, wiele uczucia, cierpliwości, łagodności, ale i „żelaznej” konsekwencji, a wtedy staje się uroczym i nie kłopotliwym kompanem. Źle traktowany czy nieumiejętnie prowadzony - staje się lękliwy, a bywa, że czasami nawet agresywny.
Dorosłe osobniki nie są trudne w utrzymaniu, nie wymagają szczególnej pielęgnacji, czy specjalnego żywienia, dla utrzymania zdrowia i właściwej kondycji wystarczają im regularne, krótkie i niezbyt intensywne spacery. Rasa zdecydowanie nie nadaje się dla ludzi bardzo aktywnych fizycznie, oczekujących od psa towarzyszenia podczas joggingu czy jazdy na rowerze. Buldog angielski jest bardzo wrażliwy na przegrzanie, spowodowane wysoką temperaturą otoczenia, zwłaszcza w połączeniu z wysiłkiem fizycznym i stresem. Niestety rasa ta – jak zresztą wiele innych współcześnie - obarczona jest ryzykiem wystąpienia u niektórych egzemplarzy chorób skórnych, dysfunkcji aparatu ruchu czy wad serca i dróg oddechowych. Jest to rasa amatorska i szczególnie trudna w hodowli, między innymi ze względu na powszechną konieczność stosowania sztucznej inseminacji czy zabiegu „cesarskiego cięcia” przy porodzie, jak również sporą śmiertelność wśród szczeniąt. Dorastające egzemplarze wymagają dobrze zbilansowanej, bogatej w składniki mineralne karmy i odpowiednio dawkowanego ruchu, ze względu na bardzo szybki przyrost masy mięśniowo- kostnej i ryzyko wystąpienia krzywicy czy urazów narządu ruch. 
Jedno jest pewne, że Buldog angielski – rasa, którą nazywa się „a man made” (bo jak żadna inna zasługuje na miano „stworzonej” przez człowieka) jest od niego całkowicie zależna i co najbardziej w niej wzruszające, całkowicie mu oddana. Kaprys tłumów powołał ją do istnienia, determinacja grona wielbicieli uratowała od wymarcia, zapewne i dziś znajdzie grono oddanych prawdziwych miłośników, którzy pozwolą jej w dobrej formie niewzruszenie „trwać” jako symbol oddania, wytrwałości, lojalności czy odwagi - cnót - tak cenionych przez twórców Rasy, Brytyjczyków. W końcu losy tego zwierzęcia na przestrzeni historii wyrażają ideę trwania w zmienności, mimo wszelkich przeciwności. Buldog angielski, swego rodzaju kynologiczny fenomen, ze wszech miar zasługuje chyba, by człowiek, jego „stwórca", czuł się za niego szczególnie odpowiedzialny, tak by jeszcze długo mógł mu z radością, wiernie towarzyszyć.

Border Collie

Border CollieZanim zdecydujesz się na zakup psa tej rasy proszę przemyśleć, czy Border Collie to rasa dla Ciebie? Border Collie to pies nie dla każdego i wymaga on poświęcenia dużej ilości czasu. Rasa została stworzona do pomocy pasterzom przy spędach owiec, kóz i bydła ale świetnie nadaje się też do zaganiania kaczek i innego drobiu oraz wszystkich psich sportów jak agility, obedience, flyball i frisbee. Psy tej rasy szkolone są także jako search&rescue dogs (odnajdywanie zaginionych w różnych warunkach) przewodnicy niewidomych, psy terapeutyczne oraz psy tropiące. BC potrzebuje bardzo dużo ruchu i zajęcia mentalnego. Zdecydowanie nie nadaje się do hodowli 'kojcowej'.

Jest wspaniałym psem dla aktywnych ludzi i zdecydowanie odradzałabym go jako psa dla ludzi, którzy maja mało czasu i pozostawiających psa na całe dnie samego w domu. BC to pies, który potrzebuje kontaktu z ludźmi i najszczęśliwszy jest wtedy, kiedy może przebywać ze swoją rodziną i wykonywać jej polecenia. Pozostawiony sam potrafi szybko się znudzić i bardzo często w związku z tym wywołuje to u niego frustracje i nerwice (np. psy zamykane na całe dnie w kojcach często tak reagują, kiedy nie mają kontaktu z człowiekiem). Border Collie to pies pasterski, więc musi Pan sobie zdawać sprawę również z tego, że będzie używał swoich instynktów na co dzień, 'wypasając' okoliczne zwierzęta, dzieci a z nadmiaru energii będzie biegał za rowerami, deskorolkami itp. Nie każdy BC robi tak, ale warto wiedzieć, że może.

Te wspaniale psy potrafią pozostać wiecznymi szczeniakami do późnych lat swojego życia i energia, jaką mają musi mieć ujście w codziennych ćwiczeniach i zajęciach mentalnych, których potrzebują jak żadna inna rasa. Pozostawione na długi czas same stają się neurotyczne i potrafią dom doprowadzić do ruiny, podszczypywać rowerzystów i dzieci, a także są rasą, która najczęściej kończy swoje życie pod kołami samochodów, kiedy nie upilnowane próbują je 'zaganiać'. Jest to rasa dla której na świecie powstało najwięcej organizacji 'Rescue', które zajmują się poszukiwaniem dla nich nowych domów, ponieważ najczęściej trafiają do schronisk. Wiele osób kupuje te psy zafascynowanych obejrzeniem filmu, reklamy itp., nie zdając sobie sprawy z tego, jak dużo czasu potrzeba im poświęcić, aby były naprawdę szczęśliwe.

Border Collie potrafi skraść serce każdego i odwdzięczyć się za każdą chwile z nim spędzoną ale nigdy nie będzie w pełni szczęśliwy mając do dyspozycji nawet największy ogród do biegania, gdy całymi dniami będzie pozostawiony sam sobie. Jeśli jest Pan człowiekiem aktywnym, lubi długie spacery, chętnie spędzi czas na treningach sprawnościowych lub zajmie się szkoleniem swojego psa samemu, ale będzie z nim spędzał maksymalnie dużo czasu to jest to pies dla Pana!

".....Najlepszy właściciel dla Border Collie to taki, który ma owce, jeśli nie masz owiec to możesz kupić swojemu psu piłkę i uczyć go sztuczek, ale pamiętaj, że Border Collie będzie najszczęśliwszy wtedy, kiedy będziesz z nim spędzał cały swój czas......."

Bokser

BokserZ nawiązką odda całą miłość i uwagę, którą mu poświęcisz, będzie Cię bronił, rozśmieszy w najbardziej pochmurny dzień, lecz gdy zechce z najsłodszą miną wejdzie Ci na głowę. Jego lojalność Cię zadziwi, jego energia - wykończy, a jego poświęcenie Tobie będzie zawsze stałe” – tak pisała Stephanie Abraham w jednej ze swoich książek poświęconych rasie. Uważam, że ten opis bardzo dobrze odzwierciedla usposobienie boksera. Faktycznie psy te należą do najweselszych i najbardziej absorbujących ras. Są prostolinijne, w najlepszym tego słowa znaczeniu, nie ma w ich charakterze cienia fałszu. Zawsze skore do zabawy i przypodobania się swojemu Panu – takie „szczenięce” pozostają do późnej starości – co dla jednych jest zaletą, dla innych wadą. 
Boksery doskonale „dogadują się” z każdym – zarówno osobami starszymi, jak i dziećmi, jednak nie wolno pozostawiać tych psów pod wyłączną opieką osób w podeszłym wieku, słabych, a już na pewno nie dzieci, z prostego powodu - są bardzo wylewne w uczuciach, co w połączeniu z ich energią i siłą powoduje, że o katastrofę nietrudno. Inne zwierzęta, małe i duże, w swoim towarzystwie tolerują, a nawet je lubią pod warunkiem, że przyzwyczajane są do nich od wczesnego szczenięctwa. Spotkanie kilkumiesięcznego psa z kotem, czy królikiem za każdym razem zaowocuje efektowną pogonią, natomiast spotkanie dwóch dorosłych psów czy suczek w wielu przypadkach skończy się bójką. 
Co do użytkowości oraz podatności na szkolenie – boksery jako psy pojętne i inteligentne nauczyć można wiele, jednak zawsze od żmudnych ćwiczeń w terenie będą wolały poznawanie świata, zawieranie nowych znajomości, ewentualnie wszczynanie awantur, dlatego należy je odpowiednio do nauki zmotywować, przy czym motywacja musi być pozytywna, co oznacza pochwały i nagrody, a nie krzyk i kary. Każdy, kto marzy o psie stróżującym powinien rozejrzeć się za rasą bardziej do tego celu predysponowaną, choćby dlatego, że boksery źle znoszą skrajne temperatury i nie powinny być trzymane cały rok na zewnątrz. Krótka, skąpa (bez podszerstka) sierść nie daje odporności na niskie temperatury, natomiast upały mogą skończyć się dla bokserów, jak i innych przedstawicieli ras o skróconym nosie, tragicznie. Boksery za to są bardzo dobrymi obrońcami. Wprawdzie ich próg agresji jest wysoki, czyli trudno je sprowokować do ataku, niemniej raz sprowokowane będą bronić Pana – lub samych siebie – do upadłego.
Pielęgnacja bokserów nie stanowi dużego problemu, krótka sierść wymaga czesania raz w tygodniu, kąpać psy należy nie częściej niż raz w miesiącu, a najlepiej gdyby kąpiele ograniczyć do sytuacji, w których są niezbędne (np. gdy pies przyniesie na sobie ze spaceru zapach który z niezrozumiałych dla człowieka przyczyn jest dla niego atrakcyjny). Wspomnieć także należy o przycinaniu pazurów, aby zapobiec deformacji palców (problemu tego nie ma w przypadku psów mających regularny kontakt z twardym podłożem) oraz o czyszczeniu uszu specjalnie do tego przeznaczonymi płynami, szczególnie w przypadku bokserów o nieciętych uszach, jako że brak wentylacji, ciepło i wilgoć tworzą dobre środowisko dla drobnoustrojów. Oczywiście należy zachować umiar – zbyt częste zabiegi zdecydowanie mogą wyrządzić szkodę psu. 
Niestety boksery nie należą do ras długowiecznych. Średnio żyją ok. 10-11 lat, a osobniki dożywające więcej niż 14 lat należą do rzadkości. Najczęstszym problemem bokserów bywają uczulenia wywoływane przez różne alergeny (białko w karmie, kurz, pyłki roślin itp.), z którymi przy odrobinie cierpliwości łatwo sobie poradzić. Do chorób spotykanych u tej rasy, zwłaszcza w wieku starczym, należą też nowotwory (najczęściej nadziąślaki – niezłośliwe) czy choroby serca, ale generalnie boksery cieszą się dobrym zdrowiem.
Czy bokser nadaje się na pierwszego psa dla niedoświadczonej osoby? Myślę, że to zależy od przyszłego właściciela. Podstawową zasadą przy wychowywaniu boksera jest konsekwencja. Pies ten ma naprawdę ujmujący charakter i z łatwością zawładnie sercem zbyt litościwego Pana, a zaraz potem zawładnie jego fotelem oraz wszelką inną własnością. Bokser nie jest psem dla osoby mało aktywnej, bądź takiej, która spędza całe dnie poza domem. Żaden pies tej rasy nie lubi samotności, a w sytuacji, gdy nie damy upustu jego energii podczas spacerów, gonitw i innych zabaw możemy być pewni, że pozostawiony sam w domu na długie godziny zaaranżuje całe mieszkanie po swojemu, dlatego warto zaopatrzyć się w kennel-klatkę (dostępne są w większych sklepach zoologicznych lub internetowych). Bokser nie potrzebuje domu z ogrodem, szczęśliwy będzie i w bloku, pod warunkiem, że zadbamy o odpowiednią porcję ruchu dla niego. Dla osoby pedantycznej bokser nie będzie szczęśliwym wyborem. Krótkie, ostre jak igła włoski znacznie trudniej usunąć z dywanu i z odzieży niż długą sierść. Wprawdzie opowieści o toczeniu śliny przez boksery należy włożyć między bajki, niemniej jego wydatne fafle często roznoszą resztki jedzenia czy picia po mieszkaniu.
Gdy jednak jesteś osobą konsekwentną, nie przeszkadzają Ci wyżej wymienione niedogodności i szukasz psa-przyjaciela oraz obrońcę w jednym, myślę, że bokser będzie dla Ciebie dobrym wyborem. 
Jeśli chcesz się dowiedzieć więcej o pochodzeniu i wyglądzie boksera – zajrzyj w podany na stronie wzorzec.

Bloodhound

BloodhoundNajwiększy z tropowców jest hodowany w czystości krwi już od ponad 1200 lat... 

Najstarsze średniowieczne wizerunki przedstawiają bloodhounda jako rosłego szlachetnego psa, o dość szczuplej sylwetce i charakterystycznych dużych uszach - prawdopodobnie wyglądał podobnie, jak dzisiejsze duże gończe francuskie. Tak budowa sprzyjała niebywałej wytrwałości i pozwalała na towarzyszenie konnym myśliwym przez wiele godzin bez oznak zmęczenia.
Z czasem, kiedy bloodhound począł pełnić także funkcję reprezentacyjna, zaczęto preferować psy bardziej masywne i okazałe, jednak zawsze były to psy pracujące. Jednak zainteresowanie bloodhoundem jako psem do towarzystwa, a przede wszystkim jako psem wystawowym, sprzyjało zwróceniu uwagi na jego oryginalna powierzchowność, w stosunkowo krótkim czasie, bloodhoundy stały się bardziej podobne do molosów niż do psów gończych - na wystawach często widywało się limfatyczne kolosy o wadze przekraczającej 80 kg, ociężałe i niezdolne do większego wysiłku, żyjące zaledwie 6- 8 lat, podczas gdy ich ciężko pracujący przodkowie osiągnęli często sędziwy wiek ponad 15 lat. Ponieważ współczesna kynologia ma na uwadze dobro psa i sprzyja raczej doskonaleniu ras, a nie ich udziwnianiu. W początkach roku 2001 przeprowadzono nowelizację wzorca rasy: bloodhoundy to znów sprawne i mocne psy pracujące, które powinno się oceniać w ruchu. I właśnie ruch, obok szlachetnej wyrazistej głowy, powinien przede wszystkim decydować o ocenie psa, gdyż tylko wtedy widać proporcje i harmonie wszystkich części ciała. Wprowadzono także ograniczenia wzrostu i przede wszystkim wagi, dawno obowiązujące już we wzorcu amerykańskim. 

Zdrowie
Do niedawna charakterystyczna dla rasy opadająca dolna powieka, jako sprzyjająca schorzeniom okulistycznym jest już niepożądana - obecnie wyżej ocenia się powiekę raczej przylegającą, lepiej zabezpieczająca oko przed wpływem czynników zewnętrznych.

Bloodhound może mieć skłonność do:
- wzdęć i skrętu żołądka
- zapalenia ucha zewnętrznego
- zapalenia spojówek
- nużycy
- dysplazji biodrowej i schorzeń kręgosłupa
- chorób niedoborowych
- niewydolności serca
- niewydolności nerek

Bloodhound nie zalicza się do psów szczególnie chorowitych - przez wieki rasa słynęła z odporności i zdolności do długotrwałego wysiłku. Jednak trzeba pamiętać, że jest to rasa olbrzymia (waga dorosłego psa zazwyczaj wynosi ponad 45 kg), a w szczenięctwie nadzwyczaj szybko rosnąca i przybierająca na wadze, w młodym wieku zalicza się, zatem do najbardziej wymagających ras - potrzebuje bogatej suplementacji wysokiej jakości, gdyż jego potężny kościec wymaga wiele budulca. Wskutek szybkiego wzrostu może ucierpieć także i serce, tak więc u bloodhounda, jak u innych gigantycznych ras stosunkowo często występują wady serca - ostatnie badania amerykańskie wykazały, że można nieco ograniczyć ich ryzyko poprzez stosowanie suplementacji l - karnityny, która wpływa korzystnie na rozwój mięśni gładkich. Największą śmiertelność tradycyjnie powodowały częste w tej rasie przypadki skrętu żołądka, które najczęściej przytrafiały się u psów w wieku 5-8 lat. Obecnie w USA uzyskano pozytywne rezultaty podając psom ekstrakt z jukki Schidigera, który skutecznie zatrzymuje procesy gnilne w jelitach i zmniejsza ryzyko nadmiernej fermentacji, a co za tym idzie wzdęcia. Wskazane jest także podawanie codziennej karmy namoczonej i w kilku niewielkich porcjach, natomiast absolutnie niewskazane jest podawanie karmy w puszkach. Jako pies wrażliwym przewodzie pokarmowym bloodhound wymaga karmienia markowymi karmami "z najwyższej półki" przez całe życie od szczenięctwa po wiek dojrzały, więc trzeba się liczyć z tym, że nie jest to niestety zwierzątko ekonomiczne w utrzymaniu. 
Do niedawna, najczęściej spotykanymi dolegliwościami u psów tej rasy były schorzenia oczu, gdyż wzorzec wymagał obitej skóry i padającej dolnej powieki, co wystawialo psie oko na działanie czynników zewnętrznych. Obecnie, kiedy wzorzec został zmieniony, schorzenia okulistyczne występują w tej rasie coraz rzadziej. 

Historia
Przodkiem bloodhounda, podobnie jak większości gończych europejskich był celtycki gończy o zwisających uszach (canis segusius), używany do polowania przez Celtów po obu stronach kanału La Manche już w czasach prehistorycznych. 
Duże psy gończe w tym typie były znane już w starożytności, a selekcjonowano je w oparciu o łowieckie predyspozycje, z których jedną z najważniejszych był węch, pozwalający na odszukanie zwierzyny w ostępach leśnych.
W średniowieczu, właśnie ze względu na doskonały węch zasłynęły masywne psy hodowane w klasztorze św. Huberta w górach Ardeńskich. Rejon ten wówczas wchodził w skład imperium karolińskiego, a obecnie znajduje się w granicach Belgii. Według legendy hodowane przez mnichów czworonogi pochodziły od psów, które polowały ze św. Hubertem, późniejszym biskupem Liege. Były one rosłe i muskularne, a zarazem szybkie i wytrzymałe, zdolne tropić zwierzynę przez wiele godzin towarzysząc myśliwym dosiadającym koni. 
Wilhelm Zdobywca podbijając Anglię z rodzinnej Normandii zabrał ze sobą swoje psy myśliwskie, a w podbitym kraju znalazły się także czworonogi w podobnym typie, pochodzące od celtyckich przodków. Czy jednak bloodhound, jako rasa narodził się na terytorium francuskim czy angielskim trudno dziś ustalić, oba kraje bowiem przypisują sobie prawa do wyhodowania tej rasy, a także pokrewnych nieistniejących już ras zwanych Talbot i południowy biały gończy (Southern White Hound).W Anglii importowane psy św. Huberta określano mianem "blue blood hounds" czyli "psy o błękitnej krwi", co miało podkreślać ich arystokratyczne pochodzenie, a co wkrótce skrócono do "bloodhounds". Hodowla ich na wyspach brytyjskich szybko osiągnęła wysoki poziom i znaczne ujednolicenie typu, podczas gdy we Francji powstało wiele lokalnych ras dużych gończych, konkurencyjnych wobec właściwych psów św. Huberta (Chiens de St. Hubert).
Psy tej rasy, ofiarowywane jako ceniony prezent dały początek wielu lokalnym rasom gończych, w tym naszym ogarom. Ograniczenie łowów na grubego zwierza i wynalazek prochu sprawiły, że popularne stały się polowania na ptaki, które wymagały innych predyspozycji psów myśliwskich. W tym celu krzyżowano bloodhoundy z lżejszymi rasami, czego rezultatem były pierwsze wyżły jak bracco italiano czy perdiguero de Burgos, które zachowały charakterystyczną głowę swych przodków i ich doskonały węch.
Odkrycie Ameryki spowodowało falę emigracji z wysp brytyjskich już w XVII stuleciu. Anglicy wyruszając do "nowego świata" zabierali ze sobą swoje konie i swoje psy, w tym oczywiście także i bloodhoundy. W Ameryce zdobyły sobie one szybko dość ponurą sławę, sprawdzając się przede wszystkim na południu przy poszukiwaniu zbiegłych niewolników. Jednak, ponieważ psy czystej rasy okazały się nazbyt łagodne, to do tego celu częściej wykorzystywano krzyżówki np. z mastifami - w a niektóre z nich dały początek odrębnym rasom - ten sposób narodził się fila brasileiro.
Pierwsza wzmianka o użyciu bloodhoundów, jako psów profesjonalnie tropiących ludzi, dotyczy jednak Anglii i pochodzi jednak z roku 1805, kiedy to Thrapthon Association for the Prevention of Felons zakupiła kilku przedstawicieli tej rasy do tropienia kłusowników i złodziei. Był to pierwszy potwierdzony przypadek wykorzystania psiego węchu w walce z przestępczością. Duży sukces, jaki odniosły psy sprawił, że czworonożni pomocnicy są do dziś najlepszymi sojusznikami policjantów na całym świecie, choć oczywiście nie wszystkie kraje zatrudniają w roli psów policyjnych bloodhoundy, że względu na ich duże wymagania bytowe. Niemniej jednak poza Wielką Brytanią psy tej rasy są używane na dużą skalę w Stanach Zjednoczonych, gdzie zyskały sobie status niemal narodowej rasy, a w Australii popularnością cieszyć się mają mieszańce, które uzyskuje się kryjąc suki owczarka niemieckiego bloodhoundami.
W większości stanów amerykańskich rozpoznanie bloodhounda jest uważane, jako pełnoprawny dowód w postępowaniu sądowym. Psy tej rasy były utrzymywane także przez służby więzienne, a do historii przeszły takie psy jak Nick Carter,
suka Sappho podążająca po starym śladzie z szybkością 10 km na godzinę oraz Boston należący do więzienia w Oklahomie, który z powodzeniem pracował jeszcze w sędziwym wieku z zaćmą na obu oczach. O popularności bloodhoundów w Stanach Zjednoczonych może świadczyć fakt, że właśnie one posłużyły Waltowi Disneyowi do stworzenia postaci niezapomnianego psa Pluto oraz nieco mniej popularnego psa Goofy.
Wskutek kontrowersji, jaki kraj należy uznać za ojczyznę rasy, władze FCI postanowiły nie wypowiadać się po stronie Francji czy Anglii i postanowiły przyznać prawa... Belgii, gdyż właśnie na terenie tego kraju znajduje się słynny klasztor św. Huberta.
Do Polski pierwsze bloodhoundy miały dotrzeć z krzyżowcami. Wiadomo też, że w późnym średniowieczu przybyło ich bardzo wiele wraz z dworem andegaweńskim Ludwika Węgierskiego i jego córki Jadwigi. Kolejną miłośniczka rasy na polskim tronie była Bona Sforza d'Aragona, żona króla Zygmunta Starego, która psy te sprowadzała z rodzinnego Mediolanu, stąd też w dawnych zapiskach dworskich można znaleźć informacje dotyczące "psów mediolańskich". Także i syn Bony, Zygmunt August posiadał ponoć ulubione bloodhoundy, Gryfa i Sybillę, które nie odstępowały go nawet na krok. Importowane psy królewskie, łączone z napływającymi ze wschodu tzw. gończymi kostromskimi, dały początek rasie ogarów polskich, lepiej niż wrażliwe na zimno bloodhoundy przystosowanej do polskich warunków. Po wojnie długo trzeba było czekać na powrót bloodhoundów na ringi wystawowe, jednak począwszy od lat siedemdziesiątych ubiegłego stulecia w Polsce utrzymuje się niezbyt liczna, ale za to wysokiej klasy populacja bloodhoundów. W latach 80-tych był tez pewien krótkotrwały "boom" na bloodhoundy, jednak ze względu na duże wymagania, przede wszystkim psychiczne, rasa ta nie stała się nigdy rasa naprawdę modną.

Bloodhound w szkole: 
Jako pies myśliwski - tropowiec, bloodhound słynie z najlepszego na świecie węchu, a selekcja rasy od stuleci dążyła do wyhodowania psa szczególnie zdeterminowanego i zdolnego w pogoni za zwierzyną pokonać wszelkie przeszkody. Taka postawa ułatwia wdrożenie go do pracy na śladzie zarówno ludzkim jak i zwierzęcym, jednak bardzo utrudnia naukę posłuszeństwa. Bloodhoundy ponadto zaliczają się do psów szczególnie wrażliwych i silnie reagujących na wszelkie bodźce zewnętrzne, szczególnie w młodym wieku. Łatwo rozpraszają się, a gdy wywiera się na nie zbyt dużą presję - wpadają w panikę, która łatwo może przekształcić się w agresję ze strachu.
Socjalizację szczeniaka należy rozpocząć jak najwcześniej, aby przełamać jego wrodzoną nieśmiałość. Suczki zazwyczaj są bardziej rezolutne i samodzielne niż pieski. Szczenięta należy wcześnie zabierać na spacery także w ruchliwe okolice, cały czas utrzymując bliski kontakt, i nagradzając za grzeczne zachowanie, choćby tylko słowem. Należy pozwalać na kontakty z ludźmi, których zazwyczaj nie brak, gdyś psy tej rasy zaliczają się do najładniejszych, a przynajmniej do najsympatyczniejszych szczeniaków.
Do ukończenia 1 roku nie należy psa forsować, gdyż w przeciwnym wypadku można narazić go na schorzenia narządów ruchu. Wskazane są jedynie wolne spacery na smyczy, podczas gdy bieganie przy rowerze i biegi należy odłożyć do czasu, kiedy proces kostnienia zostanie zakończony. Niestety bloodhoundy można tylko wyjątkowo spuszczać ze smyczy - najlepiej na terenie zamkniętym (np. boisko) i w towarzystwie grzecznych i posłusznych towarzyszy, najlepiej owczarków. Instynkt podążania za śladem jest bowiem u nich zbyt silny, aby mogły go pokonać, w każdym razie silniejszy niż zasady posłuszeństwa, a warto pamiętać, że psy te osiągają od razu dużą szybkość i są zdolne podążać za śladem przez wiele kilometrów. Amerykańscy hodowcy i miłośnicy bloodhoundów stworzyli nawet powiedzenie: bloodhound bez smyczy - to martwy bloodhound. Niestety w większości przypadków to powiedzenie się sprawdza.

Bloodhound niewątpliwie nie jest psem dla każdego, podobnie jak włoskie Ferrari nie jest samochodem dla każdego.
Delikatny i wymagający szczególnej troski w dzieciństwie, w starszym wieku wymaga systematycznego ruchu i odpowiedniej diety. Jest to więc pies bardzo kosztowny w utrzymaniu i warto o tym pamiętać. Nie jest to pies obronny - dobrze wychowany bloodhound będzie serdecznie witał każdego, a jak mówi jedna że starszych entuzjastek rasy, to "gdyby pojawił się włamywacz, to pies chętnie potrzymałby mu latarkę". Co prawda szansa, że ktoś napadnie na ulicy na człowieka idącego z tak dużym psem na smyczy są raczej niewielkie. Bloodhound nie znosi silnej presji, choć chętnie do późnego wieku podejmuje zabawę z człowiekiem - szczególnie chętnie i łatwo aportuje. Nie sprawia także problemów w kontaktach z innymi zwierzętami domowymi - zazwyczaj nie skrzywdzi nawet chomika czy myszki, nie mówiąc o kotach i królikach. Także i samce nie zaliczają się zazwyczaj do dominujących - rzadko zdarza się, aby dwa dobrze wychowane dorosłe psy zdradzały wobec siebie agresję. W obecnych czasach bloodhound sprawdza się więc jako ekskluzywny "pies do kochania", choć praca z nim na śladzie to prawdziwa przyjemność (oczywiście, jeśli nasza kondycja pozwala na wielokilometrowy intensywny trening szybkim marszem). Pies pracuje bardzo chętnie, choć przy zbyt dużym obciążeniu - na przykład na intensywnych kursach- miewa momenty znużenia pracą - nie należy się tym przejmować - po prostu pies sygnalizuje w ten sposób, że potrzebna mu jest przerwa. Zazwyczaj jedno popołudnie wypoczynku wystarcza, aby czworonóg znów nabrał chęci do tropienia. Nie wolno jednak do niczego go zmuszać - psy te stosują w takich sytuacjach bierny opór, a w rezultacie mogą stracić zapał do pracy.

Bloodhound doskonale czuje się nawet w niewielkim mieszkaniu - jeśli oczywiście zapewnimy mu długie spacery bez względu na pogodę. Źle jednak znosi samotność - jeśli praca trzyma nas codziennie długo poza domem, to albo należy wybrać inną rasę, albo dobrać psu towarzysza. Osamotnione bloodhoundy, mimo iż z natury nie zaliczają się do psów niszczycieli, mogą jednak manifestować swoja samotność w ogryzaniu kapci bądź znacznie częściej w długim i donośnym wyciu, które jest słyszalne z dużej odległości i przy mieszkaniu w bloku może być źródłem niepotrzebnych zadrażnień. Bloodhoundy najlepiej czują się trzymane w parach - między psami tej rasy bardzo rzadko dochodzi do konfliktów - są one ze sobą bardzo emocjonalnie związane i żyją bardzo zgodnie. W domu bloodhound jest bardzo wylewny i serdeczny - za każdym razem wita swego właściciela atakiem radości. Jako szczenię towarzyszy swemu panu na każdym kroku - nie można pozbyć się jego towarzystwa nawet w kąpieli. Chętnie się przytula i równie chętnie sypia w łóżku, a jeśli komuś takie żywiołowe okazywanie uczuć nie odpowiada, powinien raczej zrezygnować z psa tej rasy - poczucie fizycznej bliskości opiekuna jest dla bloodhoundów bardzo ważne i nie można wymagać, aby ten potężny wrażliwiec "znał swoje miejsce" i był równie karny jak na przykład doberman. Bloodhound bardzo łatwo akceptuje domowe zwierzęta - nawet małe myszki mogą spokojnie spacerować po jego grzbiecie nie ryzykując, że zostaną potraktowane, jako chodząca przekąska... Jeśli chodzi o towarzyszy, bloodhound ogólnie hołduje zasadzie: "Im nas więcej - tym weselej" i serdecznym liźnięciem wita kolejnego kociaczka czy króliczka, a jeśli zwierzątko nie przejawia chęci do zawarcia przyjaźni, bloodhound nie narzuca się, po prostu je ignoruje... to pies, który ma poczucie własnej wartości.

Kolejny problem, to bardzo specyficzna, chciałoby się powiedzieć "pokrętna" inteligencja psów tej rasy. Bloodhoundy nie są szczekliwe, nie mają też tendencji do kopania dołków w ogrodzie, o wiele bardziej interesuje je problem, jak można się z ogródka wydostać - są wyjątkowo uparte i zdolne przecisnąć się przez niewielką szparę, wypełznąć górą przez dwumetrowe ogrodzenie, czy wreszcie jednym skokiem sforsować wysoki mur. Działając cierpliwie i systematycznie są w stanie wejść na szafę, otworzyć okna, drzwi zamykane na gałkę i wymyślne zamki, a nawet odsunąć zasuwkę. Pozostawiony samotnie bloodhound może przygotować dla Was wiele niespodzianek... Bloodhound nigdy nie musiał wykonywać poleceń człowieka i dlatego nie traktuje go jako "szefa stada", ale jako równego sobie - przyjaciela. To z jednej strony wspaniałe, a z drugiej strony nieco kłopotliwe w codziennym życiu.

Biały Owczarek Szwajcarski

Biały Owczarek SzwajcarskiUwielbia dzieci, jeżeli zna je od szczeniaka. 
Bardzo dobrze radzi sobie w wielu dyscyplinach psich sportów bo ten pies uwielbia coś robić ze swoim opiekunem i dla niego. Pies ten bardzo lubi aktywność fizyczną w każdej postaci, ale nie musi mieć tego ruchu kilka godzin dziennie. Wystarczy jeden ze spacerów dłuższy, taki co najmniej godzinny. 

Bardzo łatwo poddają się szkoleniu, ale TYLKO i WYŁĄCZNIE prowadzonemu bez przemocy (czyli bez krzyków, szarpania, kolczatek czy obroży dławiących) i tu często pojawia się problem ze znalezieniem odpowiedniej szkoły dla psa bo wielu trenerów zakłada, że to biały owczarek niemiecki i tak je traktuje. To NIE JEST OWCZAREK NIEMIECKI pod względem charakteru! To bardziej owczarek belgijski, ale spokojniejszy i nie tak pobudliwy .
Dla psów tej rasy bardzo charakterystyczna jest nieufność do osób obcych. Jeżeli nie zapozna ich się z ludźmi już w wieku szczenięcym to będą się zwyczajnie bały ludzi - dlatego tak ważna jest wczesna praca z pieskiem: obywanie go z całym światem i ludźmi czyli tak zwana socjalizacja. Zdecydowanie polecam psie przedszkole oraz dużo pozytywnych kontaktów z ludźmi; najlepiej wychodzi to poprzez zabawę w czasie której piesek jest dotykany w różne miejsca ciała przez obcego.

Psy te raczej nie mają kłopotów w kontaktach z innymi zwierzętami, ale naturalnie mogą się bać tego czego nie znają.

Są świetnymi stróżami-ostrzegaczami i szczekaniem informują o zbliżającym się „wrogu” . 
Jednak nie należy u niego oczekiwać morderczego ataku na obcą osobę’ jeżeli nie jest tego ewidentnie nauczony , co z resztą w przypadku psa rodzinnego jest nieporozumieniem bo pies nie wie czemu jednych ma „zabijać”, a wuja Władka i znajomych naszych dzieci nie. To dość duże psy i samym wyglądem odstraszą wielu od wtargnięcia na posesję. Do pilnowania posesji są jednak firmy ochroniarskie i alarmy, a nie psy !!! Bo nie ma takiego psa, który zatrzyma osobę naprawdę chcącą na posesję wejść !
Ich żywiołem jest woda i śnieg . Uwielbiają pływać i aportować. Bardzo dobrze tropią. 

Jednak zawsze najważniejszy jest ich człowiek, pójdą za nim na koniec świata :) I dosłownie jak mogą to chodzą za nim wszędzie po domu, do ubikacją i łazienki włącznie :)
Nie jest to pies dla osób despotycznych, nie nadaje się do prowadzenia tzw. twardą ręką! To psy wrażliwe psychicznie i dość delikatne. Leniom, którzy głównie spędzają czas na kanapie też go nie polecam.

Zdrowie: to raczej zdrowa rasa, lecz genetycznie obciążona przypadłościami swojego protoplasty czyli owczarka niemieckiego. Na całe szczęście u białych owczarków choroby są znacznie rzadsze. A są to:
-dysplazja stawów biodrowych
-dysplazja stawów łokciowych
-niedoczynność trzustki
- defekt genu MDR1 ( powoduje wrażliwość, śmiertelną na niektóre leki )
-skręt żołądka
-alergie pokarmowe
Dlatego najlepiej nabywać szczeniaka po przebadanych rodzicach czyli po takich podstawowych badaniach jak :
- prześwietlenie stawów biodrowych ( HD )
- prześwietlenie stawów łokciowych ( ED)
- test na nosicielstwo genu MDR1 ( wynik +/+ oznacza psy nieobciążone , +/- nosiciele , -/- psy obciążone )
Niestety, ale badania te są nieobowiązkowe więc wielu hodowców ich nie robi .

Pielęgnacja: to psy niekłopotliwe w utrzymaniu, zwłaszcza krótkowłose. Psy długowłose z oczywistych względów należy czesać i ze względu na to, że włos jest dłuższy to i więcej brudu na nim jest wnoszone. Generalnie, wbrew pozorom, wcale nie trzeba ich często kąpać by były bielutkie. Nawet w czasie deszczowej pogody po spacerze wystarczy umyć im „podwozie” , resztę ciała wytrzeć ręcznikiem, a pozostałości piasku z psa oblecą same. 

Jeżeli kąpiel to najlepiej w szamponach dla psów o białej sierści, wybielające psy optycznie nie chemicznie.

Kilka słów o odmianach sierści:
Istnieją dwie odmiany długości włosa u białych owczarków: długa i krótka. Obie są uznane przez FCI, razem wystawiane i oceniane na wystawach. Bardzo często jest tak, że ciężko się domyśleć, że jest to osobnik długowłosy, zwłaszcza gdy jest wyliniały. Generalnie psy długowłose mają charakterystyczne pióra na wszystkich nogach, puszysty ogon i frędzelki przy uszach. Długość włosa zdeterminowana jest genetycznie. Dwa osobniki długowłose dają ZAWSZE tylko szczenięta długowłose, natomiast inne kombinacje mogą dawać szczeniaki długo- i krótkowłose w zależności od tego czy pies krótkowłosy niesie długi włos, dlatego dwa psy krótkowłose mogą dać długowłose szczeniaki.

Żywienie: karmiąc psa karmami gotowymi, suchymi, należy zwrócić uwagę na zwartość w nich betakarotenu i dużych ilości witaminy A gdyż u niektórych osobników powodują zażółcenie albo wręcz takie pomarańczowienie sierści.

Berneński pies pasterski

Berneński pies pasterskiBerneński Pies Pasterski jest pięknym psem, ale w żadnym wypadku nie może być kupowany z powodu jego urody jako ozdoba do ogródka. To duży pies wymagający sporych nakładów finansowych, czasu a przede wszystkim miłości i nie każda osoba tym wymaganiom sprosta. 

Rasa powstała w 1892 roku w Szwajcarii, pierwsze hodowle zaczęły działać już w roku 1905, a rasa zostaje uznany dopiero w 1913 roku. Berneńczyki były używane przed górali szwajcarskich jako psy stróżujące oraz pomagające w pracach gospodarskich, m.in. były odpowiedzialne za ciągnięcie wózków z mlekiem na targ. 

Rodzina:
Berneńczyk jest przede wszystkim psem rodzinnym ogromnie przywiązanym do swojego właściciela, stąd nie nadaje się do trzymania w kojcu (a tym bardziej na łańcuchu) czy wyłącznie na zewnątrz, bez kontaktu z właścicielem. Berneńczyk musi mieć bardzo bliski kontakt ze swoją rodziną. 
Berneńczyk nie jest psem obrończym, ale w większości sprawdza się jako stróż, jednak odstrasza tylko swoim wyglądem, gdyż najczęściej bez problemów akceptuje wszystkich gości.
Nadaje się do rodzin z dziećmi, ale jak przy każdym psie, nie wolno zostawiać dziecka samego z Berneńczykiem. Akceptuje także wszelakie inne zwierzęta.
Berneńczyk może żyć także w bloku, o ile ma min. jeden długi spacer dziennie ( plus oczywiście kilka krótszych), który powinien trwać 1,5- 2 h. Trzeba też będzie się przyzwyczaić do silnego gubienia włosa przez naszego pupila, (przez co nie jest to w żadnym wypadku pies dla alergika). W zimie pies powinien mieć także pomieszczenie, które nie będzie ogrzewane.

Aktywność:
Nie jest psem przesadnie aktywnym, ale nawet jeżeli mieszka w domu z ogródkiem wymaga jednego długiego spaceru dziennie. Pozostawiony sam sobie w ogródku może kopać i niszczyć, a przede wszystkim będzie nieszczęśliwy. 
Nie jest typem sportowca, raczej nie będzie biegał przy rowerze ani towarzyszył w joggingu, preferuje spokojne, długie spacery. 
Pies mieszkający w mieszkaniu, wymaga jednego długiego spaceru (1,5- 2h) oraz kilku krótszych (30 min) w ciągu dnia. 
Nie nadaje się raczej dla osób zapracowanych, gdyż nie lubi sam zostawać w domu. Jednak dobrze wychowany Berneńczyk bez problemu zniesie 6-8h samotności spokojnie śpiąc na swoim posłaniu (o ile wcześniej zapewni mu się spacer). 
Pies do 18 miesiąca nie powinien być nadmiernie forsowany skokami czy bieganiem, gdyż może to zbytnio obciążyć jego stawy. Szczeniak (do około 6-7 mieś.) nie powinien też chodzić po schodach (zwłaszcza w dół).

Wychowanie:
Berneńczyk jest psem, który dość łatwo się uczy, ale wymaga niekonwencjonalnego szkolenia, gdyż szybko się nudzi. W żadnym wypadku nie należy go karać, gdyż jest psem bardzo wrażliwym. Jednak wymaga konsekwentnego prowadzenia i szkolenia, gdyż w okresie dojrzewania może próbować dominować nad rodziną, (co z racji jego wielkości może być niebezpieczne, zwłaszcza dla dzieci). 
Małego Berneńczyka najlepiej jest zapisać do psiego przedszkola a później na szkolenie na psa towarzysza, przede wszystkim zapewni to psu odpowiednią socjalizację.
Młode Berneńczyki nierzadko wykazują nadmierną strachliwość, w takim wypadku należy psa jak najczęściej zabierać w miejsca gdzie jest sporo ludzi i od szczenięcia nie ograniczać mu kontaktów z ludźmi i nowymi bodźcami. 
Berneńczyk doskonale sprawdza się w konkursach na psie posłuszeństwo czy jako pies tropiący.

Zdrowie:
Wbrew pozorom, Berneńczyki wcale nie są najzdrowszą rasą. Między innymi, dlatego, że aktualna moda na rasę sprawiła, że rozmnaża się wszystko, nawet osobniki nie nadające się do hodowli. Nie piszę już tutaj o psach bez rodowodu, które są po rodzicach nie przebadanych, niedopuszczonych do hodowli, które nie rzadko mają poważne problemy zdrowotne i psychiczne. 
Z chorób wrodzonych warto napisać o dysplazji (biodrowej i łokciowej), chorobach oczu, nerek, serca. Poza tymi berneńczyki często zapadają na choroby nowotworowe (rzadko, który Berneńczyk umiera z przyczyn naturalnych). 
Trzeba też wziąć pod uwagę, że leczenie Berneńczyka jest dużo bardziej kosztowne niż innych mniejszych ras. 

Pielęgnacja:
Berneńczyk nie wymaga jakiejś specjalnej pielęgnacji. Wystarczy czesanie 2-3 razy w tygodniu i kąpiel w miarę potrzeby (psy w mieście bardziej się brudzą). Dużą uwagę należy zwrócić na pielęgnacje uszu, w których często rozwija się stan zapalny.


Żywienie:
Młody Berneńczyk wymaga doskonałej karmy, gdyż dobre żywienie będzie procentować w przyszłości. Najlepsza jest karma dla ras dużych czy olbrzymich z dodatkami na stawy. Oprócz tego młodemu psu należy osobno podawać odżywki na stawy, które wpłyną na prawidłowy ich rozwój. Nie należy przesadzać z ilością odzywek mineralnych i stosować je pod kontrolą weterynarza.

Pies czy suka:
-suczki są mniejsze, lżejsze, są bardziej ostrożne, ale też bardziej opiekuńcze, mają 2 razy do roku cieczkę (trwająca 21-28 dni), podczas której powinny być pilnowane, częściej linieją, 

-psy są duże, masywne, z długą, imponującą szatą, mają bardziej niezależny charakter